Co czuje człowiek, kiedy pierwszy raz spogląda na Ziemię z cupoli, jakie eksperymenty wykonał na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, jak śpi się w kosmosie i jak znów przyzwyczaić się do grawitacji. Sławosz Uznański-Wiśniewski, polski astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej spotkał się z mieszkańcami Kielc i okolic w Centrum Kongresowym Targów Kielce.
Rozmowie, którą poprowadził Maciej Myśliwiec ze Space Agency, przysłuchiwało się ponad pół tysiąca osób w każdym wieku, od dzieciaków po dorosłych. Po autograf czy wspólne zdjęcie ustawiła się długa kolejka pasjonatów kosmosu. Każdy chciał mieć podpis na zdjęciu, plakacie, w albumie, a nawet na… teleskopie.
Pierwsze chwile na ISS
Podróż załogi Ax-4 z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną trwała prawie 30 godzin. Jak zdradził drugi Polak w kosmosie, w tym czasie tylko wyglądał przez okno, jadł i spał.
- Kiedy przylecieliśmy na ISS załoga powiedziała nam „zamknijcie oczy”, a potem wprowadziła nas głową do dołu do cupoli. Pierwsze spojrzenie na Ziemię to był niesamowity moment. Towarzyszyło mi całe spektrum emocji. To niewiarygodne, że właśnie na tej niebieskiej planecie w naszym Układzie Słonecznym rozwinęło się życie – opowiadał astronauta.
Zdradził, że podczas lotu sprawdzał, kiedy ISS będzie nad Polską, aby w tym czasie znaleźć się w cupoli. Zdarzało się, że nastawiał budzik na 2 w nocy i próbował zrobić zdjęcie. Co, jak się okazało na spotkaniu, wcale nie jest takie łatwe.
- Planeta jest niesamowicie jasna, a w cupoli jest jak w ciemnym garażu – mówił Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Adaptacja i dni wypełnione pracą
Mimo obaw polski astronauta szybko zaadaptował się do kosmicznych warunków.
- Może nie czułem się najlepiej, ale byłem w stanie pracować na najwyższych obrotach – mówił.
Na ISS polski astronauta miał do wykonania 13 eksperymentów przygotowanych przez polskich naukowców i firmy.
Dzień na stacji zaczynał się przed 6 rano.
- O 7:30 dzwoniła do nas Ziemia i dostawaliśmy informację, co będziemy robić danego dnia. Pracę kończyliśmy około 20:30. Po wieczornej konferencji mogliśmy zasiąść do wspólnej kolacji. To był taki czas dla nas – opowiadał Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Powrót na Ziemię, trochę jak powrót z wakacji
Choć raczej większość osób po powrocie z urlopu nie musi przechodzić kilkudniowej rehabilitacji. Pobyt w kosmosie odzwyczaja ciała człowieka od grawitacji. Mięśnie polskiego astronauty musiały od nowa nauczyć się współpracy. Po kilku dniach rekonwalescencji otrzymał dokument podpisany przez lekarza, że znów może prowadzić samochód.
Kielczanin, który poleciał w kosmos
Ze stolicy Świętokrzyskiego pochodzi tata Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego – Piotr Uznański.
- Pamiętam bardzo dużo z Kielc. Moi dziadkowie mieszkali przy ul. Czerwonego Krzyża. Chodziliśmy na spacery na Sienkiewkę, na Telegraf, pamiętam słynny kielecki spodek. Mój wujek projektował elektrykę na dworcu w Kielcach w latach 80-tych. Oczywiście cały czas wspominam wędrówki po Górach Świętokrzyskich i Łysicę, którą zdobyłem po raz pierwszy w wieku pięciu lat. Czuję się w pewnej części kielczaninem – zapewnił Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Długa seria pytań
Goście spotkania zasypali polskiego astronautę wieloma pytaniami. Chcieli wiedzieć czy pobyt w kosmosie można porównać do pływania w basenie, czy łatwo jest zasnąć w kosmosie, co jest bardziej niebezpieczne – start czy lądowanie, czy żeglarstwo i miłość do wspinaczki pomogły w drodze do lotu w kosmos oraz jak pije i je się na orbicie.
Drugi Polak w kosmosie na wszystkie udzielił wyczerpujących, czasem humorystycznych odpowiedzi.
- Gdyby ktoś cztery lata temu powiedział mi, że będę miał możliwość polecieć na Międzynarodową Stacje Kosmiczną to wydaje mi się, że nie do końca byłbym w stanie w to uwierzyć – powiedział astronauta.
Jednak dzięki marzeniom, pracy, czasem koniecznym wyrzeczeniom i wbrew zwątpieniu warto iść dalej, bo można sięgnąć gwiazd.
Spotkanie z mieszkańcami Kielc było pierwszym takim wydarzeniem w Polsce. Jego organizatorami byli Miasto Kielce i Space Agency.
Start misji Axiom 4 z udziałem Polaka odbył się 25 czerwca 2025 roku. Załoga spędziła w Kosmosie w sumie 20 dni. 15 lipca kapsuła Dragon Grace wróciła na Ziemię.