Bezdomne zwierzęta czekają na nowy dom

W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach, obecnie przebywa blisko sto psów i kotów. W czasie pandemii liczba adopcji zwierząt wyraźnie wzrosła. Jednak wzięcie czworonoga ze Schroniska jest dużym wyzwaniem i musi być przemyślaną decyzją. W procesie adopcyjnym nowi opiekunowie muszą spełnić szereg warunków. Jeśli ktoś szuka czworonożnego przyjaciela, może odwiedzić stronę internetową schroniska w Dyminach i skontaktować się z pracownikami telefonicznie pod numerem 41 361 67 24 w godzinach 8:00-16:00.

Na początek dnia - zabawy na śniegu. Ta chwila radości w towarzystwie opiekunki nie zastąpi Ami, ciepła prawdziwego domu. Ta pięcioletnia suczka czeka na swoją szansę i lepszy los, podobnie jak setka innych psów i kotów ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach. Luna miała więcej szczęścia. Znalazła już swoich nowych opiekunów. Z decyzją o adopcji bezdomniaka nie czekali długo.

- Tu wiem jaki jest pies, a jak kupuję z hodowli, to nie wiem czy on jest z pseudo hodowli czy będzie chory czy nie będzie chory czy będzie miał wady genetyczne. Na pewno zawsze lepiej jest zaadoptować niż napędzać ten  biznes pseudo – mówi Agnieszka Suchorab.

Takie historie z happy endem zdarzają się dość często przyznają opiekunowie ze schroniska w Dyminach. W czasie pandemii liczba adopcji zwierząt wyraźnie wzrosła.

- Cieszymy się często są to jednak łzy radości, bo zżywamy się z nimi, traktujemy jak swoje lub nawet bardziej - mówi Justyna Kurek ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.

Bo te zwierzaki bardziej niż inne potrzebują ciepła i zrozumienia. W schronisku każdy dzień jest taki sam. Każda godzina jest wypełniona samotnością i tęsknotą za człowiekiem. Tweety, już niedługo wyzdrowieje i bardzo liczy, że ktoś go pokocha.

Biały, rudy, a może czarny. Kociaki też czekają na swoją szansę. Tomi jest niezwykle przyjacielski, a nowym opiekunom na pewno nie przyniesie pecha. Jednak decyzja o adopcji, zwierzaka musi być przemyślana, szczególnie tych ze schroniska – podkreślają opiekunowie. 

 - Z racji tego, że przeszły już  jakiś ciężki swój los, wiele często życiu, czasami są to zwierzęta powypadkowe, które też dużo nacierpiały się - mówi Justyna Kurek ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.

Tak jak Abelard, który niedawno trafił tu po wypadku. Został już objęty wirtualną opieką, to jeden ze sposobów pomocy bezdomnym zwierzętom. Adopcja wirtualna może polegać na dobrowolnych wpłatach lub na przekazywaniu darów (karmy, koców, suplementów) na rzecz wybranego zwierzęcia.

Wzięcie zwierzęcia ze Schroniska jest dużym wyzwaniem. Pamiętajmy, że adopcja psa czy kota to decyzja na kilka, a nawet kilkanaście lat. Trzeba to dobrze przemyśleć.

Powrót na początek strony