Do przedszkoli i szkół zgłosiło się już ponad 80 dzieci uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Dla dzieci i młodzieży, które nie znają języka polskiego miasto zorganizowało miejsca w kilku placówkach.
O aktualnej sytuacji poinformowali podczas konferencji prasowej zastępca prezydenta Kielc Marcin Chłodnicki i Piotr Łojek, dyr. Wydziału Edukacji Kultury i Sportu UM Kielce.
Najmłodsze dzieci trafiają do przedszkola przy ul. Bukowej, gdzie powstał oddział dla 25 maluchów.
- Dla uczniów podstawówek przygotowaliśmy 50 miejsc w Szkole Podstawowej nr 7, które już zostały zajęte. Kolejne chętne osoby będą kierowane od poniedziałku do Szkoły Podstawowej nr 12. Zainteresowanych zajęciami w szkole ponadpodstawowej kierujemy do Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego. W tym momencie jest tam 12 osób – poinformował Marcin Chłodnicki.
W każdej z tych placówek powstały tak zwane oddziały przygotowawcze, których zadaniem jest nauka podstaw języka polskiego.
- Uczniowie, którzy mówią po polsku mogą się zgłaszać do szkół właściwych dla miejsca zamieszkania. Jeżeli w danej placówce nie będzie już miejsc to zostaną skierowani do szkoły najbliższej – mówi zastępca prezydenta Kielc.
Nauka w ukraińskich szkołach różni się od tej w Polsce.
- W Ukrainie obowiązuje systemem dwunastoklasowy, a dzieci rozpoczynają naukę w wieku 6 lat. Dlatego dyrektorzy szkół sugerują rodzicom, aby dziecko trafiło do klasy niższej programowo – mówi dyrektor Piotr Łojek.
Obecnie trudno jest ocenić ile osób z Ukrainy będzie chciało uczyć się w kieleckich szkołach.
- Cały czas monitorujemy sytuację. Miejsc z pewnością wystarczy dla wszystkich – poinformował Marcin Chłodnicki. - Kieleckie szkoły są przygotowane i kulturowo i merytorycznie do przyjęcia dzieci z Ukrainy. Jeszcze przed wybuchem wojny w naszych placówkach uczyło się 160 uczniów pochodzenia ukraińskiego.
W każdej placówce edukacyjnej zapewniona została pomoc psychologiczna na dzieci i młodzieży. Jeżeli będzie potrzeba to takim wsparciem mogą być objęci także dorośli.