Dziś w Urzędzie Miasta Kielce odbyła się konferencja prasowa w sprawie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego przy ul. Dobromyśl w Kielcach. Wzięli w niej udział Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc oraz Piotr Łojek, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu kieleckiego ratusza.
- Apeluję do lokalnych polityków i radnych, żeby tematu Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego nie wykorzystywać do celów politycznych. W ostatnich kilkunastu dniach temat MOW-u był bronią i amunicją, żeby atakować prezydenta miasta. Jeżeli komuś zależy, żeby ta sprawa została rozwiązana w sposób rozsądny i satysfakcjonujący dla ośrodka, powinien szukać porozumienia – powiedział Marcin Chłodnicki.
Zastępca prezydenta Kielc podkreślił, że celem miasta jest utrzymanie MOW-u. Jednak w innej formule. Podmiotem prowadzącym Ośrodek mogłoby zostać stowarzyszenie, zawiązane przez nauczycieli, którzy dzisiaj pracują w placówce lub NGO’sy.
Marcin Chłodnicki sprostował także tezę, że w Urzędzie Miasta zaginęły dokumenty.
- Chodzi o statut MOW-u, który miał być załącznikiem do uchwały. Dokumenty wpłynęły 21 kwietnia o godzinie 15.28. Prezydent ani nikt z jego otoczenia nie mógł zgubić dokumentów, których nie miał do tego momentu. Tymczasem lokalni politycy czy radni formułowali tezę, jakoby dokumenty zgubił prezydent. Jeżeli jakiekolwiek dokumenty zginęły do 21 kwietnia do godziny 15:28, to raczej w cudzysłowie należałoby ich szukać na biurku przewodniczącego Rady Miasta – mówił Marcin Chłodnicki.
Zastępca prezydenta Kielc zwrócił także uwagę, że projekty uchwał przedstawione przez radnych zawierały szereg błędów formalnych i merytorycznych.
W czwartek, 29 kwietnia, ma odbyć się sesja nadzwyczajna w sprawie utworzenia przy Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym szkoły branżowej. Projekt uchwały złożyli radni klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Bezpartyjni i Niezależni.
- Mamy sytuację, w której dokumenty w tej sprawie, wraz z projektami uchwał, wpłynęły 27 kwietnia o godzinie 11:27. To oznacza, że na zapoznanie się i zaopiniowanie tych projektów, Prezydent ma 48 godzin. Tymczasem Statut Miasta na opiniowanie tego typu projektów uchwał przewiduje nawet dwa miesiące – przypomniał zastępca Prezydenta Kielc.
Marcin Chłodnicki podkreślił, że Urząd Miasta zrobi wszystko, żeby ocenić te dokumenty, by radni mogli na podstawie rzetelnej wiedzy podjąć świadome decyzje.
- Jednak 48 godzin na tak poważną kwestię, tak skomplikowaną, połączoną z błędami formalnymi, prawnymi i finansowymi, chyba jest jakimś niezrozumieniem istoty całej sprawy. Budzi to moje wrażenie, że może nie chodzi o nakreślenie jakiejś strategii dla MOW-u. Tego się obawiam - powiedział Marcin Chłodnicki.
Zastępca prezydenta Kielc przypomniał, że Statut Miasta obowiązuje wszystkich, a poruszanie się poza jego zapisami może budzić komplikacje z dalszym procedowaniem tej uchwały.