Z powodu zagrożenia koronawirusem rząd zdecydował o zawieszeniu zajęć w placówkach oświatowych. W Szkole Podstawowej numer 25 w czwartek było zaledwie dziewięcioro uczniów. Na co dzień jest ich ponad 1 400.
Do końca tygodnia przedszkola i szkoły będą jeszcze otwarte, nauczyciele będą pilnować dzieci, aby dać szansę rodzicom na zorganizowanie opieki. Jednak od poniedziałku do 25 marca placówki będą zamknięte. Ale to nie będzie czas wolny. Nauczyciele pozostają w gotowości do pracy, a szkoły organizują zdalną naukę np. przez elektroniczny dziennik.
- Umożliwia nam kontaktowanie się z uczniami, nauczycielami i rodzicami. Uczniowie jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy, ale nie są to ferie i przesłane im zostaną materiały do samodzielnej pracy w domu - podkreśla Sylwester Ozga dyrektor SP nr 25 w Kielcach.
Z powodu zagrożenia epidemiologicznego w placówkach oświatowych wprowadzono dodatkowe środki ostrożności. Każdy kto odwiedza szkołę – rodzice, nauczyciele i osoby postronne muszą wpisać się do księgi wejść i wyjść. W Szkole Podstawowej numer 34, uczniów i przedszkolaków niewiele, ale dla nauczycieli to prawie normalny dzień pracy - Przygotowują materiały dla uczniów do pracy w domu – mówi Renata Kociełkiewicz wicedyrektor SP nr 34 w Kielcach.
Ministerstwo Edukacji zapewnia, że decyzja o zawieszeniu zajęć na razie nie wpływa na przebieg roku szkolnego czy terminy egzaminów. Najbliższy to egzamin ósmoklasisty. Przed uczniami sporo powtórek - Uczniom zostaną przesłane materiały, jednak zajęcia dodatkowe, przygotowujące do egzaminu już się odbyły. Mamy jednak sytuację wyjątkową i uczniowie musza sporo pracy wykonać w domu - podkreśla Sylwester Ozga dyrektor SP nr 25 w Kielcach.
Decyzja Ministra Edukacji o zawieszeniu zajęć wynika z konieczności zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa.