Kielecka Straż Miejska sprawdza czy najmłodsi mieszkańcy Kielc mogą bezpiecznie korzystać z huśtawek, pająków, zjeżdżalni i innych atrakcji na świeżym powietrzu. Do tej pory Eko Patrol odwiedził m.in. place na Białogonie i na skwerze im. Szarych Szeregów.
Słoneczna i wiosenna pogoda zachęciła mieszkańców Kielc do spędzania czasu ze swoimi pociechami na placach zabaw. Rodzice i dziadkowie chętnie wybierają place w pobliżu domów i z dużą ilością atrakcji. Dzięki temu maluchy mogą się wybiegać i wyszaleć. Jednak wszyscy zwracają uwagę na bezpieczeństwo urządzeń. Jak co roku kielecka Straż Miejska rozpoczęła kontrole palców zabaw w mieście pod kątem bezpieczeństwa i czystości.
- W trakcie takich kontroli sprawdzamy czy wszystkie urządzenia służące do zabawy są w takim stanie, że bez obaw dzieci mogą z nich korzystać – mówi Bogusław Kmieć z kieleckiej Straży Miejskiej.
W przypadku stwierdzenia uszkodzeń lub innych nieprawidłowości strażnicy miejscy przekazują informację do właściciela lub zarządcy placu. Ten jest zobowiązany w jak najkrótszym czasie usunąć usterki. Mimo wszystko strażnicy radzą mieszkańcom, aby przed skorzystaniem z urządzeń zwrócili uwagę na ich stan.
- Wystarczy jeżeli ktoś sprawdzi tylko te, na których dziecko się bawi. Jeżeli zauważy jakieś usterki bardzo prosimy o telefon do nas pod bezpłatny, całodobowy numer 986 - zachęca Bogusław Kmieć.
Strażnicy Miejscy skontrolują wszystkie place zabaw na terenie Kielc.
Jednocześnie porządki na placach zabaw prowadzi Rejonowe Przedsiebiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych, które zmywa wulgarne napisy i rysunki z urządzeń. Jak się okazuje z takimi aktami wandalizmu pracownicy Zieleni muszą walczyć niemalże codziennie.
- Dzisiaj akurat jesteśmy na placu zabaw i boli to tym bardziej, bo bawią się tutaj dzieci - mówi Marcin Batóg, rzecznik prasowy RPZiUK.
Wulgarne napisy pracownicy RPZiUK usuwają takze z ekranów akustycznych i bloków.